Duchy morderców przy drodze na Łobez

Duchy przy Labser Wege koło Dramburga
"W pobliżu drogi łobeskiej niedaleko Dramburga, tam gdzie droga odchodzi w kierunku Zagozdu, dzieje się coś dziwnego. Wiele lat temu bandyci zabili i okradli tam przewoźnika smoły; ciało wrzucili do rowu i zasypali dużym stosem kamieni. Odtąd jest tam niespokojnie. Są to dusze morderców, które muszą błąkać się bez spokoju, dopóki ktoś ich nie wybawi.
Pewnego razu mężczyzna z Dramburga wędrował tam nocą. Tam „coś" na niego wskoczyło. Dysząc, musiał ciągnąć na plecach ciężar aż do skrzyżowania dróg. Kiedy „coś” zeskoczyło mu z karku, powiedziało: „Za tydzień musisz tu wrócić o północy. Musisz przynieść ze sobą śpiewnik. Potem musisz śpiewać wersy pieśni, które ci podamy, ponieważ musisz odkupić nasze dusze. Jeśli nie przyjdziesz, spotka cię coś złego”. Spocony mężczyzna dotarł do domu i spędził tydzień w ciszy i zamyśleniu. Nie poszedł jednak na skrzyżowanie dróg. Po trzech dniach znaleziono go martwego w łóżku. Jego ciało było całkowicie czarne."
A. Heller (przekaz ustny pochodzący z Dramburga).
Źródło: Otto Knoop, Volkssagen Erzählungen und Schwänke aus dem Kreise Dramburg, 1926.










Ta droga pochłonęła wiele istnień ludzkich. To było kiedyś wysypisko śmieci. Dziś jest krzyż Sybiraków i może to sprawia, że jest mniej różnych zdarzeń. Smolaż znalazł spokój
OdpowiedzUsuń