Willa Luizy

Niemal każdy przedwojenny budynek w naszym mieście był tłem mniej lub bardziej tragicznych zdarzeń, w które obfitowało ostatnie stulecie. Nie inaczej jest w przypadku kamienicy stojącej przy ul. Obrońców Westerplatte 9 (niem. Grulichstrasse 2) – dawnej Willi Luizy.

Willa Luizy w 2012 roku.

Tę okazałą kamienicę położoną nad rzeką Drawą, dawnym Kanałem Sukienniczym, wzniósł w 1912 roku Gustav Heller, drawski przedsiębiorca działający w branży hydraulicznej i blacharskiej. Budowli nadane zostało miano Willi Luizy, na cześć małżonki Gustava – Luizy Heller, z domu Lenz. O tym fakcie informować miał wszystkich przechodniów umieszczony nad wejściem wielki napis: „Villa Luise”, po którym dziś nie zostało już śladu.

Powyżej Willa Luizy w latach 20. XX wieku i w 2012 roku.

Willa Luizy w na początku lat 20. XX wieku.

Podpiwniczony, stojący na wysokim, kamiennym cokole, dwukondygnacyjny budynek nakryty jest wysokim dachem mansardowym z mieszkalnym poddaszem. W fasadę wpisany jest trzykondygnacyjny pseudoryzalit z niewielkim wykuszem znajdującym się nad wejściem do budynku. Zwieńczony balkonem wykusz obecny jest także w ścianie szczytowej od strony rzeki. W szczytach pseudoryzalitu i lukarnach umieszczone są kartusze z kwiatonami. Ich zdjęcia poniżej.








Bardzo charakterystycznym elementem dla wszystkich inicjatyw budowlanych finansowanych przez Hellera była obecność nakrytego zestopniowanym hełmem stożkowym (a wcześniej wystającą ponad dach szpicą) wykusza stylizowanego na kształt narożnej wieżyczki. Rozwiązanie to występowało również w dwóch innych należących do niego drawskich kamienicach, przez co rodzina Hellerów uzyskała przydomek – Turm-Heller (wieżowych Hellerów), a także - ze względu na prowadzony przez nich również handel zabawkami - Püppchen-Heller (lalkowych Hellerów). Za domem znajdował się okazały ogród oraz podwórze.




Po jakimś czasie Gustav Heller sprzedaje budynek przy Grulichstrasse pochodzącej z Klausdorfu (nieistniejącej już dziś wsi Bucierz położonej na obszarze poligonu) wdowie Auguście (Huldzie?) Ziemann, której mąż zginął podczas pierwszej wojny światowej. Nieznane są niestety powody wystawienia na sprzedaż tej okazałej willi, wiadomo tylko, że później Heller wielokrotnie okazywał niezadowolenie i żal z powodu tak prędkiego pozbycia się kamienicy.

Po tym zdarzeniu Heller buduje dla swojej żony nowy dom, już nie tak okazały jak poprzedni jednak podobnie jak on obdarzony wieżyczką. Budynek znajduje się obecnie przy ul. 4 marca (niem. Kleine Kirchestrasse) - zdjęcie poniżej.



Willa na Grulichstrasse była w posiadaniu rodziny Ziemann do roku 1945. Do jej lokatorów należały też m.in. rodziny Kramer, Kopp, Engel, Fritz, Dosdal, Lingsch, Lietzau i Pinnow.

Wnętrze klatki schodowej Willi Luizy w 2012 roku.


Nowy rozdział dla całego miasta i jego dotychczasowych mieszkańców miał rozpocząć się 4 marca 1945 roku, kiedy to Dramburg został zdobyty przez oddziały polsko-rosyjskie. Na czas najbardziej intensywnych walk znaczna część ludności cywilnej została ewakuowana poza miasto. Podobnie uczynili mieszkańcy „Willi Luizy”, którzy wracając do swojego domu 6 marca musieli minąć zwłoki żołnierza Wehrmachtu zastrzelonego tuż przy wejściu do budynku.

Wejście do Willi Luizy w 2012 roku.


Po zakończeniu walk i względnym ustabilizowaniu się sytuacji w mieście, z inicjatywy nowych władz w piwnicach niektórych drawskich budynków zorganizowano więzienia dla niemieckiej ludności cywilnej oraz wziętych do niewoli żołnierzy. Miejsca takie powstały w m.in. podziemiach obecnej Powiatowej Komendy Policji (będącą do 1945 roku siedzibą niemieckiego Urzędu Finansowego) oraz w piwnicach niemieckiej Willi Rosenfelda, którą zajmują dziś biura Urzędu Skarbowego. Podobny areszt został zorganizowany również w piwnicy Willi Luizy. 

W miejscach tych najczęściej bez uzasadnienia przez długie tygodnie przetrzymywana była ludność cywilna, która nie opuściła miasta podczas pierwszego większego wygnania w czerwcu 1945 roku. Zachowania te miały na celu zwolnienie zajmowanych przez Niemców mieszkań, aby zamieszkać je mogli przybywający ze wschodu i południa polscy przesiedleńcy. Areszt w piwnicach Willi Luizy podzielony był na część męską oraz część żeńską, która znajdowała się po lewej stronie od wejścia do piwnicy.

Piwnice Willi Luizy z zachowanymi drzwiami do cel.

Pozostałej w Drawsku niemieckiej ludności cywilnej szczególnie dał się we znaki niejaki Paul. W., Niemiec, który miał zaprzyjaźnić się z polskimi i rosyjskimi milicjantami i chcąc im się przypodobać donosił na swoich rodaków.

W wyniku jego zeznań uwięziona miała zostać m.in. Else B., którą Paul W. miał widzieć, jak przez piwniczne okno budynku rodziny Lembke na obecnej ul. Ratuszowej (niem. Nettelbeckstrasse) podaje przetrzymywanym tam więźniom pożywienie i rozmawia z nimi. Else B. została oddzielona od swojego małego dziecka i przez niemal 8 tygodni była przetrzymywana w areszcie. Kobieta była w tym czasie wielokrotnie gwałcona przez pilnujących ją milicjantów. W wyniku gwałtu poczęło się dziecko. W związku z tym, Else była dodatkowo zmuszana do upokarzających kontroli lekarskich, w których oprócz polskiego lekarza uczestniczyli też milicjanci.

Mimo intensywnej współpracy z milicją, Paul W. ostatecznie również trafił do aresztu znajdującego się w piwnicach Willi Luizy. Pewnego przedpołudnia w lipcu 1945 roku wszyscy więźniowie zostali na krótko wypuszczeni na podwórze za budynkiem, aby umyć się pod stojącą tam pompą.

Trudno wyobrazić sobie jak bardzo zdesperowany był Paul W., który mimo obecności w pobliżu uzbrojonych milicjantów podjął próbę ucieczki. Przeskoczył przez ogrodzenie i wskoczył do płynącej obok budynku rzeki, po czym zaczął płynąć w kierunku parku. Reakcja milicjantów była natychmiastowa, ruszył pościg a uciekający Paul W. został zastrzelony na poziomie mostu za dzisiejszą Komendą Policji. 

W ciągu pierwszych tygodni nowego zwierzchnictwa w Willi Luizy utworzono Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, którego funkcjonariusze przez szereg lat, z wysiłkiem godnym lepszej sprawy zwalczali wrogów systemu. W gmachu mieściła się także siedziba Komitetu Powiatowego PZPR. Zagadnienie to zasługuje bez wątpienia na osobne potraktowanie w formie oddzielnego artykułu. Zainteresowanych odsyłam do książki "Złocieniec nie całkiem odzyskany", czyli części trzeciej złocienieckiego cyklu autorstwa pana Jarosława Leszczełowskiego, gdzie znaleźć można obszerne fragmenty relacji więźniów przetrzymywanych i torturowanych w drawskiej katowni UB w latach 1949-1950. 

W 2016 roku Willa Luizy przeszła gruntowny remont, którego efekty widzimy na poniższych fotografiach: 






Komentarze

  1. Bardzo ciekawe. Więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. miło, że o tej willi napisałeś i tak ciekawie, że chciałoby się poznać dalsze losy biednej Else i jej dzieci, o ile dalsze losy były...

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie tu jest problem, ponieważ nie dysponuję nazwiskami ani Else ani Paula. Mając nazwisko znacznie łatwiej byłoby coś zdziałać. Niemniej, jeżeli tylko na coś trafię, to obiecuję się podzielić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAWSZE POD ZNAKIEM ZAPYTANIA POZOSTAWAŁ DLA MNIE BUDYNEK PRZY 4 MARCA( (niem. Kleine Kirchestrasse)DZIŚ DZIĘKI PANU -WIELE ODKRYAWAM FAKTÓW.

    OdpowiedzUsuń
  5. mieszkalem w tym budynku w latach 50 i 60.Na strychu znajdowalem stare fotografie zolnierzy z pierwszej wojny swiatowej,kilka medali wojskowych,pozolkle dokumenty.Moimi sasiadami byli niemcy ,bardzo porzadni ludzie..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Popularne artykuły