"Kto pożarł mury?", czyli legenda o wielkim raku z jeziora Ińsko

Dziś jedna z bardziej charakterystycznych lokalnych legend, która w wyjątkowy sposób zakorzeniła się w wyobraźni mieszkańców nie tylko Ińska (niem. Nörenberg), ale i całego regionu. Wielki rak z jeziora Ińsko był częstym motywem przedwojennych widokówek, a jego przedstawieniom towarzyszyły niejednokrotnie zabawne rymowanki. Legenda z niemieckiego Nörenberg przetrwała rok 1945 i stała się częścią polskiego folkloru, o czym świadczy m.in. metalowa rzeźba przedstawiająca raka, która znajduje się przy promenadzie nad jeziorem. Zapraszamy do lektury legendy, której treść opublikowano w piśmie Blätter für pommersche Volkskunde z 1894 roku (nr 4, str. 52-53).

 


 

Rak w jeziorze Ińsko. W dawnych czasach w jeziorze, przy którym położone jest Ińsko żył rak o ogromnych rozmiarach i sile. Ku wielkiej irytacji mieszkańców miejscowości, wykorzystywał on swoją moc niemal wyłącznie do niszczenia i dewastacji. Zjadł część muru otaczającego miasto. Później zabrał się za miejską [kościelną - przyp. TCh] wieżę, którą również zrównał z ziemią. Wobec tego magistrat postanowił zbudować nowy kościół i szybko przystąpił do prac przygotowawczych. Najpierw jednak urzędnicy postanowili wzmocnić się obfitym posiłkiem i dobrym trunkiem. Pręt do mierzenia miejsca pod budowę kościoła pozostawiono na zewnątrz. Podczas gdy członkowie magistratu radośnie ucztowali i pili, wielki rak przyszedł i zjadł kawałek pręta pomiarowego. Po skończonym posiłku rozpoczęły się prace pomiarowe. Będący w dobrym nastroju członkowie magistratu nie zauważyli, że pręt stał się krótszy i spokojnie zmierzyli nim plac kościelny. W rezultacie kościół zbudowano zbyt mały.


Ten i niezliczone inne występki raka rozpaliły wściekłość mieszkańców Ińska, którzy postanowili go złapać i unieszkodliwić. W tym celu wykonali sieć z dość mocnego drutu, ale wielki skorupiak przeciął ją szczypcami, jakby były obcęgami. Podobny los miał spotkać sieć wykonaną z jeszcze mocniejszego materiału. W końcu udało im się złapać raka w sieć z kutego żelaza. Tym razem umieszczono go w najmocniejszych żelaznych łańcuchach i przywiązano do mocnego słupa w tak zwanym Pupkenloch* na drodze z Ińska do Dobrzan, gdzie stoi do dziś.

* Pupkenloch to kwadratowy zbiornik wodny o powierzchni około 25 metrów kwadratowych. Został zbudowany tak, aby gromadziła się w nim woda. Duży i mocny pal jest wbity w środek. Nazwa tego wodopoju pochodzi od żyjących w nim ropuch, które w Ińsku nazywane są „Ossapupe”. - Mieszkańcy Ińska do dziś nazywani są łowcami raków.

 







 

Treść legendy w języku niemieckim: 


Komentarze

Popularne posty

Popularne artykuły