Archeologia wraca do Drawska! Nowa wystawa archeologiczna w Magazynie Solnym - "Pradzieje Ziemi Drawskiej – od epoki kamienia do wczesnego średniowiecza"

20 lipca 2020 roku - równo rok po I Drawskiej Konferencji Archeologicznej - w murach historycznego Magazynu Solnego, który pełni obecnie funkcje izby muzealnej, została otwarta nowa wystawa archeologiczna pt. „Pradzieje Ziemi Drawskiej – od epoki kamienia do wczesnego średniowiecza”. Jak czytamy na stronie Urzędu Miejskiego: "wystawa prezentuje repliki zabytków znalezionych podczas badań archeologicznych prowadzanych na Ziemi Drawskiej". Wyjątkiem są tu trzy oryginalne toporki kamienne z epoki neolitu (3200 - 1900 p.n.e), które zostały przypadkowo znalezione przez p. Jana Jacyno, emerytowanego nauczyciela drawskiego liceum, a po pewnych perturbacjach przekazane do zbiorów drawskiego Muzeum. 


Autorem koncepcji wystawy jest archeolog Andrzej Kasprzak, pracujący na co dzień w Dziale Archeologii Muzeum w Koszalinie, który z Ziemią Drawska związany jest wieloletnimi badaniami prowadzonymi na cmentarzysku kurhanowym w Nowym Łowiczu na terenie Poligonu Drawskiego, a także na stanowisku z kręgami kamiennymi w Pławnie pod Czaplinkiem. Jak przyznaje sam autor: "Wystawa (...) to dopiero początek. Ma ona w zamierzeniu być rozbudowywana o kolejne opisy i kopie zabytków.".

Dlaczego kopie?

Ze względu na brak formalnego statusu Muzeum oraz brak zatrudnionego specjalisty, któremu można byłoby powierzyć delikatne zbiory archeologiczne, mieszkańcy regionu oraz turyści będą w murach Magazynu Solnego oglądali wyłącznie kopie obiektów. Problemem z pewnością nie jest niedobór zabytków związanych z Ziemią Drawską, tych jest pod dostatkiem w magazynach archeologicznych Muzeum Narodowego w Szczecinie i Muzeum w Koszalinie. Wieloletnie badania wspomnianego stanowiska w Nowym Łowiczu, ekspedycja badawcza zamku w Starym Drawsku, szeroko zakrojone wykopaliska na "Wyspie Świętych Koni" oraz w Nętnie, a także wiele innych, większych i mniejszych inicjatyw badawczych oraz pojedynczych, przypadkowych znalezisk sprawiły, że byłoby w czym wybierać, gdyby na wystawie miały znajdować się oryginały.

Spore zdziwienie wywołują słowa Andrzeja Kasprzaka, które wypowiedział podczas otwarcia wystawy: "Muzea niechętnie godzą się na podział zbiorów, dlatego nie sądzę, żeby dotarły tu oryginały pochodzące z wykopalisk". Trudno nie zgodzić się, że pozyskiwane przez lata zabytki archeologiczne stały się integralną częścią zbiorów różnych instytucji i nie jest możliwe, aby zostały z muzealnych inwentarzy zwyczajnie wykreślone i wpisane ponownie do zbiorów tego, czy innego muzeum. Powszechnie znana i bardzo często stosowana jest jednak praktyka długookresowego wypożyczania zabytków z jednej instytucji do innej. Część zabytków pochodzących ze zbiorów koszalińskich wypożyczona jest zresztą w takim trybie do muzeów w Słupsku, Pile, Człuchowie, Złotowie czy Wałczu. Po uzyskaniu konserwatorskiej zgody na przechowywanie oryginalnych zabytków archeologicznych, wypożyczenie obiektów z zakończonych badań nie jest rzeczą nierealną. 

Nieco więcej optymizmu znajdujemy w innych słowach Andrzeja Kasprzaka, które dotyczą zabytków pozyskanych w trakcie nowych wykopalisk, które jeszcze nie zostały włączone do inwentarza żadnej instytucji: "Teraz (te zabytki) już powinny tutaj trafiać, no bo gdzie?". Jednak podobnie jak w poprzednim przypadku, drawskie muzeum musi zapewnić podobnym obiektom właściwe miejsce przechowywania oraz kompetentną opiekę. Wydaje się, że dążenie do osiągnięcia tych celów jest naturalnym kierunkiem rozwoju tej instytucji.
 
Na wypowiedziany na głos hipotetyczny zarzut: "Co to za atrakcja oglądać kopie?", autor wystawy szczerze odpowiada "Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Być może ma tu słuszność i chociaż mieszkańcy Ziemi Drawskiej zasługują na Muzeum z prawdziwego zdarzenia z oryginałami znalezisk, to bardzo ważne jest to, aby eksponowane przedmioty - oryginały bądź kopie - nie stanowiły tylko niemej scenografii, którą mieszkaniec lub przebodźcowany turysta ledwo omiecie spojrzeniem i szybko zapomni. Wyjątkowo istotne jest opowiedzenie historii, która stoi za każdym z wyeksponowanych obiektów i epoką, z której pochodzi. Rozwój archeologii, która tłumaczy współczesnym to, kim byli i jak żyli mieszkający tu tysiąc, dwa, czy pięć tysięcy lat temu ludzie, pozwala na sięgnięcie znacznie głębiej i na znacznie więcej niż tylko na zarejestrowanie przewodnich form naczyń ceramicznych z epoki brązu czy docenienie kunsztu wyrobów jubilerskich z epoki żelaza. "Wystawa nie jest od tego, żeby pokazać jak najwięcej rzeczy, ale te rzeczy mają coś powiedzieć o historii, rozbudzić ciekawość" - kwituje archeolog. 

"Przyjdźcie, zobaczcie, bo warto!" - apeluje do mieszkańców i turystów burmistrz Krzysztof Czerwiński i dodaje: "Wszystkie wystawy żyją jeśli mają odwiedzających. To jest kawał historii regionu, której można praktycznie dotknąć. Ta wystawa będzie żyła, jak wy na niej będziecie!". 

Trzymamy kciuki za to, żeby nowa wystawa archeologiczna stała się w niedalekiej przyszłości tłem wielu interesujących wydarzeń, lekcji muzealnych dla dzieci, oprowadzań i prelekcji, a także aby zmieniła optykę osób, które archeologię kojarzą wyłącznie z Egiptem. 

Oprócz wspomnianych trzech toporków z okresu epoki kamienia, wszystkie prezentowane obiekty powstały na potrzebę wystawy. Narzędzia krzemienne wykonał archeolog Marcin Dziewanowski, kopie naczyń ceramicznych z epoki brązu i żelaza oraz odlewy narzędzi brązowych są dziełem Albina Sokoła z Muzeum Archeologicznego w Biskupinie, a naczynia wczesnośredniowieczne Michała Stawowskiego. Kopie zapinek z okresu rzymskiego wykonane zostały przez Jarosława Strobina z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. 

Poniżej kilka zdjęć z wystawy udostępnionych na stronie Urzędu Miejskiego:








Komentarze

  1. Sama wystawa jest super pomysłem,ale sama wystawa nie opowie historii swoich eksponatów.W,,solniaku"potrzebna jest natychmiast osoba która wprowadzi zwiedzających w świat historii z którego te skarby przybyły i zamieszkały w gablotach wystawowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w zupełności. Myślę, że wrażeniem tym warto podzielić się z burmistrzem, który ma bezpośredni wpływ na politykę kadrową Referatu Opieki nad Zabytkami. Tego typu feedback zwiedzających jest bardzo istotny w kształtowaniu się tego typu instytucji.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Popularne artykuły