Wojenne losy rodziny Brandt - 19 lipca 1945
19 lipca 1945, Drawsko
Od czasu naszej rejestracji do wygnania, wielu Niemców z Dramburga i okolicznych wsi było przez polską milicję aresztowanych i zamykanych w improwizowanych więzieniach w piwnicach rozmaitych kamienic. W południe 19 lipca 1945 wracałam z pracy do miejsca, w którym mieszkali rodzice na Klosterstraße 19 (obecnie północna część ul. Obrońców Westerplatte). Milicja zdążyła już ich aresztować, podobnie jak mieszkającą z nimi rodzinę piekarza Howe. Wszyscy byli przetrzymywani w jednej z piwnic na Kirchestraße (obecna ul. 4 Marca). Gdy próbowałam dowiedzieć się coś więcej od polskiego milicjanta, ten aresztował także i mnie. Cały dzień byliśmy przetrzymywani w ciemnej piwnicy. Dopiero około godziny 19 wyprowadzono nas i ustawiono czwórkami pod znajdującym się nieopodal domu rzeźnika Ebel'a.
Piwnice Willi Luizy.
Pod nadzorem polskiej milicji musieliśmy maszerować przez rynek (obecnie Plac Konstytucji) i dalej przez Große Muhlenstraße (obecnie ul. Piłsudskiego), przechodząc obok naszego starego domu. Byliśmy zrozpaczeni! A może wywożą nas właśnie - podobnie jak wielu innych Niemców - w głąb Rosji? Ale z Große Muhlenstraße skręciliśmy na szczęście w Poststraße (obecnie ul. Pocztowa) i dalej w Grulichstraße (obecnie południowa część ul. Obrońców Westerplatte). Zatrzymano nas przed Willą Luizy i tam sprowadzono do aresztu w piwnicy. Wszystkie cele były tu wypełnione ludźmi. Podzielono nas ze względu na płeć. Trafiłyśmy do pomieszczenia, w którym znajdowało się już 6 kobiet i wikariuszka ze Złocieńca. Nazajutrz do naszej celi trafiło kolejnych 13 kobiet. W pomieszczeniu obok znajduje się cela, w której przetrzymywani są mężczyźni, są tam m.in. stary pan Herold, dekarz Schulz, pan Hermann, pan Walter Bartelt - sekretarz Powiatowej Kasy Oszczędności (Kreis-Sparkasse), cieśla Brüchert z Mielenka, zawiadowca stacji ze Złocieńca Brode, Dr. Löwe wraz z żoną oraz wielu innych. Areszty zostały zorganizowane również w piwnicach Urzędu Finansowego (obecna siedziba KPP Drawsko) oraz w Willi Rosenfeld na Große Muhlenstraße (dzisiejszy Urząd Skarbowy). Wszędzie tam przetrzymywani są Niemcy. Pani Howe i nasza mama próbowały wstawić się u milicjantów za więzionymi staruszkami, prosząc aby ich wypuszczono. Wszystkich nas czekał jednak długi pobyt w piwnicach Willi Luizy.
Komentarze
Prześlij komentarz