Wojenne losy rodziny Brandt – 6 marca 1945

6 marca 1945, godzina 3 rano, Rydzewo
O 3 w nocy na parafię wchodzi trzech rosyjskich oficerów. Wszyscy leżymy ściśnięci obok siebie na podłodze. Żołnierze rozkazują nam wstać i podnieść ręce do góry. Pytają się nas jak się tu dostaliśmy. Gdy mówimy, że przyjechaliśmy tu z Drawska – śmieją się z nas. W taki sposób, 6 marca 1945 roku, my - mieszkańcy Drawska staliśmy się jeńcami.

Wygnani na podwórze, musieliśmy oddać pilnującym nas rosyjskim żołnierzom obrączki, zegarki i inne wartościowe przedmioty. Zapędzono nas na szosę prowadzącą w kierunku Drawska. Z naprzeciwka nadciągały nieprzyjacielskie wojska. Najpierw jechali Polacy. Za nimi Rosjanie. Ci drudzy wiwatowali i krzyczeli: „Hurra – Hitler kauputt”.  
Do Drawska prowadzono nas polami, równolegle do szosy. Krótko przed Zarańskiem zaczęło brakować nam sił, bardzo bolały nas nogi. Udało nam się zwolnić tempo, odłączyć się od grupy i zostać kawałek w tyle. Padał gęsty śnieg. Gdy przechodziliśmy obok mleczarni w Zarańsku, stali tam pilnowani przez Rosjan nasi współmieszkańcy, od których chwilę temu się odłączyliśmy. Mimo tego maszerowaliśmy dalej w kierunku miasta, a Rosjanie nie zwrócili na nas uwagi. 
Pospieszyliśmy więc dalej, do domu, do Drawska.


6 marca 1945, droga z Rydzewa do Drawska 
O 9 rano dotarliśmy do miasta. Z domów naprzeciwko cmentarza polscy szabrownicy wynosili meble i kosztowności, które następnie ładowali na ciężarówki i wywozili. Pierwszy spalony dom, który zauważyliśmy znajdował się na Burgerstraße (obecna ul. Zamkowa). Był to dom, w którym mieszkał krawiec Stubenrauch. Po drugiej stronie ulicy stała spalona kamienica dentysty Martina Barnsteina. Na Luisenstraße (obecna ul. Sybiraków) spalona była 3-piętrowa kamienica piekarza Franza Schade, a także sąsiadujący z rynkiem narożny dom Braunschweig (wcześniej C. Heyn). Przy rynku spalona była również cukiernia Kaden (należąca wcześniej do Hermanna Howe). Cała południowa pierzeja rynku od budynku sądu po warsztat zegarmistrza Radunza jest spalona. Został wysadzony most na Gr. Mühlenstraße. Funkcjonował jednak most zastępczy wykonany z belek oraz masywnych skrzydeł bram wyjętych z pobliskich budynków. Stojące naprzeciwko drukarni domy Riwalskiego, Maxa Assmussa oraz rzeźnia Waldemara Dahmsa mają bardzo uszkodzone dachy.


6 marca 1945, po godzinie 9 rano, Drawsko
Z pobliskiego domu Ottona Knodela zostały zgliszcza. Ale o dziwo, dom handlarza mąką Ottona Dallmanna (wcześniej należący do Bernharda Abendrotha) oraz nasz dom wciąż stoją! Betonowe odłamki wysadzonego mostu podziurawiły jedynie dach naszego domu. Prawdopodobnie przez to, że budynki zbudowane były z muru pruskiego a przed nimi – na linii ognia - znajdowały się zabudowania Mühlenwegstraße (ob. ul. Kujawska), te oba domy ocalały przed ogniem. Bank (Volksbank - do 1945 roku znajdował się na poziomie dzisiejszego Polo Marketu, po drugiej stronie ulicy) oraz wszystkie budynki po tej (zachodniej) stronie ulicy od kamienicy kupca Gustava Raatz spłonęły. Na rogu Gr. Mühlenstraße (obecna ul. Piłsudskiego) i Jägerstrasse (obecna ul. Pocztowa) stał jeszcze dom handlowy rodzeństwa Schlüter (dzisiejsze centrum handlowe). Domy przy Jägerstraße zamieniły się w gruzowisko. Zniszczono „Herberge zur Heimat” oraz budynek narożny (na rogu obecnej ul. Pocztowej i Piłsudskiego - w miejscu dzisiejszego placu Leopolda Kuczerawego) G. Weymanna. Przestały istnieć znajdujące się na Gr. Mühlenstraße domy handlarza tkaninami Radtke, rzeźnia Augusta Haffera i sklep z wyrobami skórzanymi Hinza (który dawniej służył jako dom strażnika bramy miejskiej). Przy domu kowala Gustava Mundstocka i przy domu handlowym stały zniszczone czołgi. Na Jägerstraße spłonęły: narożny dom ogrodnika Krügera, sklep F. Schramma i dom dekarza Rudolfa Günthera, a także dom Ottona Jacoba. W kupę gruzu zamienił się dom elektryka Wernera Günthera stojący na Grulichstraße, dom pani Plaster na Gr. Mühlenstraße  oraz dom Ernsta Stehra na Klosterstraße (obecnie ul. Obr. Westerplatte). 

6 marca 1945, godzina 10, Drawsko
Przed naszym domem spotkaliśmy księgowego Gerharda Tescha. Powiedział nam, żebyśmy pod żadnym pozorem nie pokazywały się na ulicach podczas pobytu żołnierzy w mieście. Rosjanie zachowywali się okrutnie, zwłaszcza wobec kobiet i dziewcząt. Także teraz widzimy kręcących się po ulicy Polaków i Rosjan. 
Nasz dom jest zdemolowany. Wszystko wewnątrz jest poprzewracane. W sieni leżą porozrzucane nasze ubrania. Ktoś przewrócił na podłogę regał na książki. W warsztacie wszystkie maszyny zdemolowano. W sklepie ze wszystkich szaf i regałów zrzucono książki i towary. Wszystko to, razem ze strzaskanymi pojemnikami z farbą i atramentem, klejami oraz stłuczonym szkłem z okien leży porozrzucane na podłodze. Z okna wystawowego została tylko rama, drzwi wyważono. Mieszkanie także zostało splądrowane, jednak dało się tam mieszkać. 

6 marca 1945 , po godzinie 10, Drawsko 
Niebezpieczeństwo! W pobliżu naszego domu pojawiają się Rosjanie i kolejni szabrownicy. Szybko chwytamy najpotrzebniejsze nam rzeczy i ubrania i podejmujemy decyzję o przeniesieniu się do mieszkania Leny na Gr. Marktstraße (obecną ul. Sikorskiego). W okolicach rynku jest zbyt niebezpiecznie, przez co nie możemy iść najkrótszą drogą. Kierujemy się więc w stronę parku przez Jägerstraße (obecna ul. Pocztowa). Przy poczcie stoi zniszczony w czasie walk o miasto wrak czołgu. Sam budynek nie jest uszkodzony. Chcieliśmy przejść przez most przy szkole na Klosterstraße (obecna ul. Obr. Westerplatte), jednak ten odcinek okazał się zablokowany. Gdy przechodziliśmy przed oknami domu ogrodnika Wernera rozpoznały nas jego dwie siostry. Przez ostatnie dni doświadczyły strasznych rzeczy przez to, że pozostały w mieście w czasie oblężenia. One także przestrzegają nas przed rosyjskimi żołnierzami, a także radzą abyśmy na Marktstraße udali się dookoła, wzdłuż Grulichstrasse (obecnie południowa część Obr. Westerplatte) a potem przez most przy fabryce Weilanda (most za Policją), a następnie przez park i ogród Bartholda.

6 marca 1945 , po godzinie 11, Drawsko - park
Restauracja Bruno Sauera wygląda na opuszczoną. Gimnazjum spłonęło, most prowadzący do parku również nie jest przejezdny. Superintendentura z zewnątrz nie wygląda na zniszczoną. Stodoły znajdujące się przy boisku sportowym zrównano z ziemią. Na Gr. Markstraße  (ob. ul. Sikorskiego) większość budynków ocalała. Dom tokarza Fottinga oraz dom handlarza artykułami skórzanymi Hinza mają wiele dziur po kulach. Ostatecznie dochodzimy do domu na Gr. Markstraße 8, gdzie nad drzwiami zatknięto biało-czerwoną flagę. Moje (Leny) mieszkanie wciąż jest zamknięte na klucz, otwieram je i stwierdzam, że jest nienaruszone. Tu szabrownicy jeszcze nie dotarli.

6 marca 1945 , po godzinie 11, Drawsko, mieszkanie na Marktstraße 
Po umieszczeniu naszych rzeczy w mieszkaniu, odkryliśmy, że na wyższym piętrze przebywa cała rodzina rzeźnika Arndta. Starszy pan Hammerstedt przebywający w swoim domu na Klosterstraße (ob. ul. Obr. Westerplatte) w nocy z 5 na 6 marca był strasznie traktowany przez Rosjan. Tej nocy obiecaliśmy przyjąć go do siebie. W swoim domu na rogu Gr. Marktstrasse (ob. ul. Sikorskiego)Klosterstraße przebywa również cała rodzina piekarza E. Parlitza. Dołączyła do nas córka pana Seegersa – Lenchen, którą razem z jeszcze jedną dziewczyną obiecaliśmy ukryć przed Rosjanami w naszym mieszkaniu.

Komentarze

Popularne posty

Popularne artykuły