4 marca 1945, godzina 8, Zarańsko
Nieprzyjacielskie oddziały podchodzą coraz bliżej Zarańska. Pod budynkiem szkoły znajdujemy wózek i ładujemy na niego nasze rzeczy. Niemieccy żołnierze przygotowują się do kontrataku. Niszczą wszystko to, co nie powinno wpaść w ręce wroga.
4 marca, godzina 10, Zarańsko
Musimy uciekać dalej w kierunku wsi Dołgie. W okolicy dworu i mleczarni w Zarańsku (na skrzyżowaniu) znajduje się wielu drawszczan, którzy czekają tu na transport. Wraz z nami czekają piekarz Utecht i jego żona. Pani Utecht zauważa, że jej torba z pieniędzmi i dokumentami została w domu w mieście. Jej mąż, razem z panem Kanitz’em jadą więc motorem do Drawska. W mieście płonie wiele budynków. Na Luisenstraße (obecna ul. Sybiraków) pożar ogarnął piekarnię Franza Schade oraz narożny dom E. Braunschweig. Most przy drukarni został wysadzony. Przez zastępującą go drewnianą kładkę pan Utecht przechodzi w kierunku swojego domu, skąd zabiera torebkę swojej żony, a następnie wraz z panem Kanitz’em wracają do Zarańska.
4 marca 1945, godzina 14, Dołgie
O 14 dotarliśmy do domu parafialnego w Dołgiem. Niemieccy żołnierze zdążyli zdemolować już całe wyposażenie, aby nic nie trafiło w ręce Rosjan. Wcześniej mieszkał w tym miejscu pastor Reimers. Wraz z nami przebywają doktor Löwe, jego żona, panna Melkers, małżeństwo Speichers oraz inni drawszczanie. Pod wieś podeszły już oddziały rosyjskie. Musimy ruszać dalej.
4 marca 1945, godzina 20, Dołgie
Na drodze znajduje się wiele wojskowych pojazdów. Jedna z ciężarówek z drewnianą przyczepą zabiera nas w dalszą drogę. Oprócz 4 lub 5 niemieckich żołnierzy jedziemy z nauczycielką Toni Dinger oraz jedną rodziną z Kalisza Pomorskiego. O godzinie 20 opuszczamy Dołgie kierując się na północ.
4 marca 1945, po godzinie 20
Żołnierze postanowili, że zawiozą nas nad Bałtyk, abyśmy mogli statkiem ewakuować się na zachód. W ciężarówce zamontowane było radio, więc słuchaliśmy najnowszych doniesień. W Drawsku trwały właśnie zaciekłe walki uliczne. Ostatni komunikat usłyszeliśmy o godzinie 22. Ogłoszono wówczas, że Drawsko zostało zdobyte przez wojska rosyjskie. Płakaliśmy, nie mogliśmy pojąć, że nasze miasto zostało stracone.
W nocy dojechaliśmy do wsi Boltenhagen (obecne Bełtno), położonej na zachód od Świdwina. W jej okolicy, na jednym z zakrętów stał radziecki czołg. Musieliśmy zawrócić, nasz kierowca jechał z wielką prędkością na przełaj, przez pola i łąki. Następnego dnia, o 8 rano dotarliśmy do Rydzewa.
Cytat z autobiografii mojej Mamy: „Pod koniec kwietnia 47 r. [...] znowu przenieśliśmy się do Drawska. Czesław, pracownik Oddziału Wojewódzkiego Centrali Produktów Naftowych w Drawsku ponownie zaproponował Tomkowi pracę w składzie CPN, który prowadził. [...] Z tego, co pamiętam znowu miał prowadzić Czesławowi biuro. Zanim zajęliśmy mieszkanie przy Dworcowej Nr 17, wszystkie rzeczy osobiste złożyliśmy w mieszkaniu po Niemcu dr Loewe, położonym naprzeciw tego biura.”
OdpowiedzUsuńCzy ktoś zna dokładny adres mieszkania dr Loewe? (Facebook: Jan Iwańczuk)
Panie Janie, bardzo dziękuję za umieszczenie tego fragmentu. Wierząc serwisowi pommerndatenbank.de, mieszkanie dr Loewe znajdowało się przy Rynku, nr 2. Jest to środkowy budynek w północnej pierzei na przedwojennych zdjęciach.
Usuń